W niedzielę, 16 maja na Mszy Świętej o godzinie 10-tej dwadzieścioro ośmioro dzieci przyjęło po raz pierwszy Komunię Świętą. I Komunia to wydarzenie pełne miłości, podniosłości, piękna, elegancji, radości, dziecięcej ekscytacji. Drogie Dzieci, niech wspomnienie tego dnia roznieca Waszą miłość do Pana Jezusa obecnego w Eucharystii, byście pragnęły przyjmować Pana Jezusa obecnego w Hostii Świętej jak najczęściej.

Rozważania Karola Boromeusza o Eucharystii

Znak wielkiej miłości
„Rozważmy wszyscy słowa Apostoła Pawła, którymi opisuje on ustanowienie Najświętszego Sakramentu, a przekonamy się, że sakrament ten jest znakiem nieskończonej miłości: „Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: «To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na Moją pamiątkę»”‚ (1 Kor 11,24). Bracia, zwróćcie uwagę, o jakiej przemocy mówią pierwsze słowa: „tej nocy, kiedy został wydany”. Ileż to zasadzek w czasie tej nocy zostało na Niego zastawionych przez owego ucznia, którego przecież obdarzył tyloma dobrami. W czasie tej nocy lud przygotowywał Mu niezliczone zniewagi, obelgi, tortury i samą śmierć, tak okrutną i bolesną. Tymczasem, właśnie w chwili, w której tak wielu knuło spisek przeciwko Niemu, Chrystus, który „przenika serca i umysły” ludzi (Ps7, 10) i wszystko widzi jasno, właśnie w tej chwili, przygotowywał grzesznym i wrogo nastawionym wobec Niego ludziom niewyobrażalne dobrodziejstwa; dawał cudowne lekarstwo nam chorym; troszczył się o pokarm dla nas głodnych. O człowieku, zobacz w jaki sposób nasz Pan odwzajemnił naszą niegodziwość, jakimi dobrami odpowiedział na nasze zło! To rozważanie powinno rozpalić w tobie miłość ku Bogu i pobudzić cię do miłowania Tego, kto umiłował ciebie, mimo że go zdradzasz. O jakże przedziwna jest głębokość Twojej miłości! Ludzie przygotowują Ci śmierć, o Chryste, a Ty, wiedząc to dobrze, mimo to myślisz o tym, by obdarzyć ich życiem. Zastawiają wokół Ciebie pułapki, Ty zaś postanawiasz uwolnić ich z sideł szatana. Co bardziej powinno mnie zdumiewać: niewdzięczność zdrajcy czy Twoja życzliwość? Z pewnością ta druga rzecz, gdyż to dla Ciebie takie charakterystyczne – współczuć i przebaczać. Umiłowałeś ludzi do tego stopnia, że słusznie mogłeś stwierdzić gdzie indziej: „Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże pragnę, aby on już zapłonął” (Łk12,49). Jak bardzo tego pragnąłeś, jak bardzo się temu poświęciłeś, jakichże środków i narzędzi w tym celu użyłeś! Posłuchajcie, dzieci moje, o jakie środki i narzędzia chodzi. Na początku Bóg stworzył człowieka z niczego i ukształtował go na swój obraz i podobieństwo; umieścił go w raju rozkoszy; postawił go na czele wszystkich stworzeń; wszystko zostało stworzone dla niego, by mógł się tym posługiwać. Co więcej, jakby tego było mało, oddał Bóg na służbę człowiekowi samych Aniołów – stworzenia inteligentne i o wiele od niego doskonalsze, aby go strzegli i byli przy nim przez całe życie. Lecz Bóg uznał, że to wszystko jest jeszcze zbyt mało – osobiście zechciał zejść z nieba na ziemię: stał się człowiekiem; nie wzgardził tym, by przyjąć na siebie wszystkie słabości ludzkiej natury. W życiu ofiarował się nam jako towarzysz naszej drogi; w śmierci – jako cena naszego odkupienia; w chwili, gdy się z nami żegnał, ofiarował się nam jako pokarm w Najświętszym Sakramencie, obiecując, że na końcu da nam siebie jako nagrodę w chwale niebieskiej. Dlatego słusznie możemy wołać z królem Dawidem: „Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, i czym syn człowieczy, że troszczysz się o niego” (Ps8, 5). Z jakiego powodu pragniesz tak bardzo być obecny w jego sercu, że chcesz mu się ofiarować w tym cudownym Sakramencie? Ty, który niczego nie potrzebujesz, do którego należą niebiosa i ziemia? Jakich korzyści, jakich zaszczytów, jakiej chwały możesz spodziewać się od człowieka, pragnąc być czczonym przez niego?
Dzieci moje, trzeba, abyśmy dobrze poznali ogrom miłości Boga! Czego oczekuje od was Święta Matka Kościół, jeśli nie tego, abyście szczerze docenili tak wielki dar, abyście byli za niego wdzięczni, abyście zasmakowali jego ogromnej słodyczy i aby to wszystko głęboko zapadło w waszym sercu? Chrześcijanin winien okazywać najwyższą cześć, uświadamiając sobie, przed świętym ołtarzem, że stoi w obecności samego Boga. Jakżeż to ogromna łaska, że możemy stać przed Nim za każdym razem, kiedy tego pragniemy! Prosta kontemplacja Jego obecności ma niezwykłą moc i wielką skuteczność.”