Pielgrzymując do Matki Bożej Płaczącej
Jak co roku, 3 lipca duża grupa parafian (43 osoby) pielgrzymowała do Matki Bożej Płaczącej . Była to już 20 Piesza Pielgrzymka Dekanatu Łęczyńskiego w kolejną rocznicę pojawienia się łez na obrazie Matki Bożej w katedrze lubelskiej.
Ksiądz Janusz Rzeźnik – pomysłodawca i organizator pielgrzymki wspomina, że bodźcem do zorganizowania pierwszej pielgrzymki była zachęta księdza biskupa Ryszarda Karpińskiego, który bierzmując młodzież w parafii pw. św. Marii Magdaleny wyraził pragnienie, by zbliżająca się 50 rocznica cudu w katedrze lubelskiej była obchodzona w sposób szczególny. Padła również propozycja pieszego pielgrzymowania do Matki Bożej Płaczącej.
Zasłyszane 🙂
Agnieszka: „Na pewno pielgrzymuje 18 raz, może 19. Zawsze dziękuje. To wędrowanie jest czasem tylko dla mnie, chcę pobyć sama ze sobą; to czas wyciszenia, czasami łez.”
Weronika, Krzysiek, Marta: „Jesteśmy pierwszy raz na pielgrzymkowym szlaku. Byliśmy ciekawi i chcieliśmy zobaczyć jak to jest, może sprawdzić się. Ogólnie na pielgrzymce podoba się. Marta: Myślę o pieszej pielgrzymce do Częstochowy.”
Aleksandra: „Jestem drugi raz na pielgrzymce. Będę chodziła dopóki będę mogła. To takie dziękczynienie Bogu za cud, który zdarzył się w rodzinie- wybudzenie ze śpiączki bratowej.”
Katarzyna: „Dla mnie…rok kończy się i zaczyna 3 lipca. Na pielgrzymkowym szlaku byłam już kilka razy. Jakbym nie poszła towarzyszyłaby mi jakaś niepewność co tego jaka będzie przyszłość. W czasie drogi zawsze uświadamiam sobie, ile jest rzeczy, za które mogę i powinnam Bogu dziękować.”
Piotr: „Wszystko podoba mi się na pielgrzymce, idę dla samego siebie.”
Marek i Anna: „Na pieszej pielgrzymce do Lublina byliśmy kilka razy. Pielgrzymka to takie miejsce, gdzie ludzie są sobie potrzebni i człowiek może być pomocnym.”