W niedzielę 23 września, na mszy świętej o godzinie 10-tej miało miejsce bardzo sympatyczne ale i wymowne wydarzenie. Celebrans, ksiądz Piotr dokonał poświęcenia tornistrów. Może grupa dzieci, która przyniosła tornistry nie była imponująca. Jednak wielkość tornistrów i sadząc po niektórych minach ich duży ciężar, zawierały jakby symbolicznie wszystkie tornistry naszych parafialnych dzieci. Pokazały również, że własny rozwój i zdobywanie wiedzy wymagają wysiłku.

Wydarzenie to wprost nawiązywało do obchodzonego 18 września święta św. Stanisława Kostki – patrona Polski, dzieci i młodzieży. Stanisław urodził się w 1550 r. Był synem kasztelana zakroczymskiego. Miał pięcioro rodzeństwa. W wieku 14 lat został wysłany wraz z bratem do kolegium jezuickiego w Wiedniu. Na początku nauka szła mu ciężko jednak na ostatnich latach studiów był jednym z najlepszych uczniów. Stanisław w czasie wolnym dużo czytał i modlił się, nocą zaś oddawał się kontemplacji i umartwianiu poprzez biczowanie.

W grudniu 1565 r. ciężko zachorował. Według jego relacji, kiedy był pewien śmierci, sama św. Barbara, patronka dobrej śmierci, w towarzystwie dwóch aniołów nawiedziła jego pokój i przyniosła mu Wiatyk. Potem zjawiła się również Najświętsza Maryja Panna z Dzieciątkiem i poleciła mu, aby wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Rano Stanisław wstał zupełnie zdrowy.

Święty bardzo chciał wstąpić do zgromadzenia Jezuitów, ale nie otrzymał zgody rodziców. W odpowiedzi na to, zdeterminowany młodzieniec w sierpniu 1567 r. uciekł pieszo, w przebraniu żebraka, z Wiednia do Dillingen w Bawarii, gdzie przyjęto go na próbę do pracy w kuchni w kolegium jezuickim. Po kilku tygodniach dostrzeżono jego pobożność i pracowitość i wysłano go do Rzymu, gdzie wstąpił do nowicjatu. Na początku 1568 r. w wieku zaledwie 18 lat, Stanisław złożył śluby zakonne. 10 sierpnia tego samego roku, w uroczystość św. Wawrzyńca, napisał list do Matki Bożej i schował go na swojej piersi. Przyjmując tego dnia Komunię świętą, prosił św. Wawrzyńca, aby uprosił mu u Boga łaskę śmierci w święto Wniebowzięcia. Prośba została wysłuchana. Wieczorem tego samego dnia poczuł się bardzo źle. 13 sierpnia gorączka nagle wzrosła. 14 sierpnia u Stanisława pojawiły się mdłości, wystąpił zimny pot i dreszcze, a z ust popłynęła krew. Późną nocą otrzymał ostatnie namaszczenie. Po północy 15 sierpnia 1568 r. odszedł do wieczności.

Modlitwa:
Boże, Ty wśród wielu cudów swojej mądrości obdarzyłeś św. Stanisława Kostkę łaską dojrzałej świętości już w młodzieńczym wieku, spraw abyśmy za jego przykładem wykorzystali czas przez gorliwą pracę i z zapałem dążyli do wiekuistego pokoju. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.